

Bieluń (datura stramonium) to roślina, która skrywa w sobie dwa oblicza. Przede wszystkim jest trucizną działającą odurzająco i halucynogennie, ale w Średniowieczu sporządzano z niej także afrodyzjak. Perfumy Stramonio skomponowane przez Paolo Terenzi kuszą przede wszystkim niezwykłym połączeniem nut, które na skórze rozwijają się przez kilka godzin i z minuty na minutę te ciepłe, korzenne akordy pokazują dwa oblicza. Pierwsza odsłona Stramonio V Canto to słodki aromat jaśminu, orchidei i wanilii. Druga z kolei to urzekający ton szarej ambry, piżma i róży. Całość otacza ciepłe tło hebanu i mchu dębowego. Stramonio to jedno z dzieł V Canto, które szybko stało się bestsellerem. Zapach jest jak narkotyk, pragniesz go czuć cały czas, a przy tym jest też bardzo sensualny. Ciepłe, korzenne nuty Stramonio V Canto rozgrzewają w chłodne wieczory, pokrywając skórę otulającym akordem szarej ambry i piżma. Kompozycja świetnie sprawdzi się na co dzień, a wybierając ją na randkę sprawisz, że druga połówka nieprędko zapomni o tym wieczorze. Trwałość ekstraktu to także jedna z wielu zalet, którymi mogą pochwalić się perfumy V Canto.
Mój faworyt wśród zapachów wydanych przez rodzinę Terenzi, dużo osób pisze, że podobny do baccarata, ja jednak wolę Stramonio, może dlatego że najpierw poznałem Stramonio a dopiero potem Baccarat Rouge.
Stramonio i Spirito Fiorentino to klony, testowałem oba, wolę Spirito bo jest bardziej męski i mniej słodki